Tuesday 3 July 2012

Trochę o wszystkim i o niczym

Witam Was, stali czytelnicy i przypadkowi goście, którzy mam nadzieję zostaną stałymi czytelnikami, witam Was wszytkich na nowej stronie bloga. Mam nadzieję, że będzie łatwiej. Łatwiej dla mnie, jeśli chodzi o pisanie i łatwiej dla Was, jak będziecie chcieli zamieścić komentarz. Zobaczymy...
Co nowego? Długo nie pisałam, bo po pierwsze: byłam raczej zajęta, a po drugie: nie było o czym. Takie jest życie: nudne i monotonne. No, przynajmniej większa jego część.
Ale dość narzekania...
Ostatnio byłam na 2-dniowym kursie pt. "Jak otworzyć kawiarnię". Zaczynam coś robić w tym kierunku, chociaż na razie tylko się szkolę :) No więc...
Kurs był dość daleko od mojego miejsca zamieszkania, więc dodatkowo zwiedziłam nowe miejsce i odwiedziłam starych znajomych, którzy (jak się okazało) niedaleko mieszkają. Spedziłam cztery noce w holetu, którego właścicielką jest Polka. Hotel był super i śniadanie było jeszcze bardziej super, na polską modłę, dużo kiełbasy i sera zamiast smażonego bekonu i owsianki. Pokój był dość mały, ale schludny. Był też telewizor z DVD (co jest luksusem w porównaniu do miejsc gdzie zazwyczaj śpię), więc wieczorami siedziałam (a właściwie) leżałam w łóżku z kubkiem kawy i oglądałam Nędzników (dla niewtajemniczonych: koncerty z 10 i 25 rocznicy, a nie film). I było błogo i cudnie...
Dobra, teraz o kursie. Pierwszego dnia było o kawie. Paliliśmy kawę i parzyliśmy kawę. Robiliśmy bałagan i ogolnie było fajnie. No i najważniejsze (dla mnie, bo dla innych jakby mniej) staraliśmy się zrobić doskonałe espresso. To nie jest takie proste jak się wydaje, ale o tym napiszę osobno. Drugiego dnia było bardziej o kawiarni jako biznesie. Ciekawe, ale nie będę się tutaj w szczegóły zagłębiać. Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to że, tak jak przed kursem bardzo chciałam kawiarenkę otworzyć, tak teraz to już sama nie wiem czego chcę.
Chcę robić kawę, doskonała... tylko że moja wizja kawiarni się nie sprzeda i na siebie nie zarobi. No więc już sama nie wiem..... Na razie idę spać, mam nadzieję że blogger będzie lepszy niż onet!!!

No comments:

Post a Comment